niedziela, 18 grudnia 2016

Nielegalni mieszkańcy

     
    Powołując się na ustawę z dnia 13 grudnia 2013 roku o rodzinnych ogrodach działkowych, działka w rodzinnym ogrodzie działkowym służyć ma zaspokajaniu potrzeb jego użytkownika w zakresie prowadzenia upraw, wypoczynku i rekreacji oraz zgodnie z artykułem 12 niniejszej ustawy, zakazuje możliwość zamieszkiwania i prowadzenia działalności gospodarczej lub zarobkowej w jej obrębie. Jednocześnie według szacunkowych danych z 2016 roku Polskiego Związku Działkowców, na stałe ogródki działkowe zamieszkują około 6-7 tysięcy osób [1]. Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2010 roku dotyczący wyniku kontroli zapewnienia warunków dla prawidłowego funkcjonowania rodzinnych ogrodów działkowych również potwierdza to zjawisko, powołując się na gminne dane ewidencyjne. Coraz częściej możemy natknąć się na alarmujące artykuły prasowe: “nawet 4000 poznaniaków mieszka na stałe na ogródkach działkowych”’ [2] czy “po siedmiu latach walki w sądzie 2 małżeństwo, które na stałe przebywało na ogródkach działkowych, będzie musiało się wyprowadzić” [3]. 

      Nasuwają się zatem pytania, dlaczego pomimo istniejących przepisów prawnych zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne oraz co najbardziej zaskakujące - jawnie udokumentowane w ewidencji? Co skłania działkowców do takich kroków? 

     Określenie przybliżonej skali problemu jest bardzo trudne. Jak dotychczas nie opublikowano dokładnych danych przedstawiających problematykę tego zjawiska w odniesieniu do całego kraju - możemy jedynie natrafić na szacunkowe wyliczenia. Problem stanowi również dobór danych do podawanych statystyk. Większość badań nie obejmuje wszystkich rzeczywistych mieszkańców rodzinnych ogrodów działkowych, obejmując nimi jedynie osoby których standard życia kwalifikuje jako osoby bezdomne, nie wliczając jednocześnie pozostałych rzeczywistych mieszkańców [4], których standard życia jest wyższy. Również raport NIK w przedstawionych przez siebie danych odwołuje się jedynie do siedmiu z ośmiu badanych gmin: Częstochowy, Gdańska, Poznania, Łodzi, Olsztyna, Wrocławia i Bydgoszczy, w których obrębie stwierdzono łącznie 962 całorocznych mieszkańców ogródków działkowych. Najwięcej mieszkańców stwierdzono w Poznaniu - 681 [5]. Dane te nie uwzględniły również objętej raportem Warszawy.

    Zapisy ustawy są jasne - mieszkańcy ogródków działkowych działają nielegalnie, łamią prawo oraz statut Polskiego Związku Działkowców, jednocześnie będąc w nich zameldowanym zgodnie z ustawą z dnia 10 kwietnia 1974 roku o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Przytoczony raport przedstawia że w okresie 2006-2009 w badanych ośmiu gminach złożonych zostało 246 wniosków o zameldowanie na pobyt stały z czego 148 zostało pozytywnie rozpatrzonych. Wszystkie wszczęte postępowania administracyjne w celu potwierdzenia rzeczywistego pobytu wnioskodawcy poprzedzone były oględzinami na terenie ogrodów oraz poinformowaniem miejscowych zarządów i oddziałów terenowych Polskich Związków Działkowców. Pozytywnie rozpatrzone wnioski uzasadnione były stwierdzeniem iż zameldowanie jest jedynie potwierdzeniem faktycznego miejsca pobytu i służy jedynie celom ewidencyjnym, nie jest natomiast narzędziem w ramach którego sprawdzana jest legalność lub ocena warunków zamieszkania. Raport wskazuje również na przypadki jawnej akceptacji zarządów rodzinnych ogrodów działkowych na ich stałe zamieszkiwanie [5]. 

    Wśród nielegalnych mieszkańców ogródków działkowych możemy wyróżnić poszczególne grupy ich użytkowników. Pierwszą stanowią osoby biedne, które ze względu na sytuację życiową i finansową ratują się przed bezdomnością. Nie stać ich na zakup mieszkania lub jego utrzymanie, a posiadanie przez nich ogrodu działkowego staje się jedyną szansą na w miarę “godne” warunki życia. Często są nimi osoby starsze i samotne, rodziny którym nie przydzielono mieszkań socjalnych lub ofiary kamieniczników. Kolejnymi użytkownikami są mieszkańcy którzy świadomie, pomimo korzystnej sytuacji finansowej decydują się na przeprowadzkę. Posiadają oni często mieszkania w obrębie miasta które wynajmują lub oddają swoim dzieciom. Decydują się na przeprowadzkę ze względu na dużo niższe koszty utrzymania. Zabudowa w obrębie tych działek odbiega wyglądem od pozostałych i ma charakter miejskiej zabudowy jednorodzinnej - są samowolą budowlaną i przekraczają ściśle określone w ustawie parametry, określone dla zabudowy w obrębie rodzinnych ogrodów działkowych. 

      W literaturze naukowej zjawisko zamieszkiwania w obrębie miejsc nieprzeznaczonych do tego prawnie nosi nazwę mieszkalnictwa nieformalnego. Podaje się że przyczyną jego rozwoju jest kryzys sektora formalnego (Sadłowski, 2012), a więc będącego pod nadzorem i sterowaniem państwa i “najbardziej widoczny jest w krajach rozwijających się lub o nieustabilizowanej pozycji społeczno-gospodarczej” (Sadłowski, 2012 s.11). Jego efektem jest zarówno samowola budowlana oraz zamieszkiwanie miejsc o nieprzystosowanych standardach i prawnie nieprzeznaczonych do tego celu. Powyżej przedstawione aspekty zamieszkiwania rodzinnych ogrodów działkowych wpisują się w tą definicję. 

      Opisane zjawisko staje się coraz powszechniejsze zwłaszcza w obrębie największych miast Polski na co wskazuje raport Najwyższej Izby Kontroli. Skłania zatem do głębszych rozważań nad przyczynami i możliwymi dalszymi efektami tego zjawiska. Niewątpliwie problem ten jest efektem nieskuteczności socjalnego sektora mieszkaniowego, jako głównej determinanty skłaniającej do przeprowadzki przez osoby biedne i najbardziej potrzebujące. Czy w takim razie przyzwolenie na zamieszkiwanie rodzinnych ogrodów działkowych jest lekiem na nieskuteczność sektora socjalnego? Wśród głosów nielegalnych mieszkańców działek można spotkać się z takimi opiniami jak: “miasto powinno się cieszyć z tego, że mieszkańcy zamiast idąc po pomoc do urzędników, sami sobie radzą mieszkając na działkach” [6] . Lecz co jeśli w końcu dojdzie do masowych eksmisji ich mieszkańców? Czy gminy w końcu pomogą tym najbardziej potrzebującym? Co prawda przypadki eksmisji i wypowiadania umów nielegalnym mieszkańcom występują w nielicznych jeszcze przypadkach. Problem jednak zdaje się powracać do meritum tego zjawiska jakim jest ogólny zły stan sektora mieszkaniowego w Polsce. 

Paulina Kosmala 

Bibliografia: 
[1]: http://www.rp.pl/Nieruchomosci/305029974-Mieszkaja-na-dzialkach-nie-tylko-z-powodu-biedy.html

[2]: http://epoznan.pl/news-news-64464-4000_osob_mieszka_nielegalnie_na_ogrodkach_dzialkowych._PZ D_chce,_by_przestrzegali_prawa


[3]: http://www.rp.pl/Nieruchomosci/306089911-Rozbiorka-domek-na-dzialce-sluzy-rekreacji-a-nie-do-miesz kania.html

[4]: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Osoby-mieszkajace-na-dzialkach-czesc-z-powodu-biedy-czesc-z-wybo ru-3522992.html

[5]:  Informacja o wynikach kontroli zapewnienia warunków dla prawidłowego funkcjonowania rodzinnych ogrodów działkowych, Najwyższa Izba Kontroli, Departament środowiska, rolnictwa i zagospodarowania przestrzennego, Warszawa 2010

[6]: http://epoznan.pl/news-news-64464-4000_osob_mieszka_nielegalnie_na_ogrodkach_dzialkowych._PZ 
D_chce,_by_przestrzegali_prawa

Ustawa z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz.U. 2014 poz. 40) 

Ustawa z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. 1974 nr 
14 poz. 85) 

Sadłowski G. Bezdomność dworcowa jako typ mieszkalnictwa nieformalnego. Próba analizy funkcjonalnej zamieszkania Dworca Głównego w Szczecinie [w:] Miejsca, mieszkania, dzielnice. Szczecin i wybrane miejscowości województwa zachodniopomorskiego w badaniach młodych socjologów, red. Maciej Kowalewski, Szczecin 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz