czwartek, 17 grudnia 2015

Sąsiedzi nowej generacji

Aleksandra Cudna, Magdalena Golan



Jak wynika z badania "Kontakty z sąsiadami i inne więzi społeczne" przeprowadzonego przez CBOS w 2012 roku, więzi sąsiedzkie w Polsce słabną [1]. Aż 58% Polaków nie chce utrzymywać zbyt bliskich stosunków z sąsiadami, a kontakty z nimi ograniczają się najczęściej do konwencjonalnego "dzień dobry" czy innych zwrotów grzecznościowych.  Wyniki pokazują, że rzadziej niż w połowie lat 90. świadczymy sobie drobne przysługi, czy utrzymujemy bliższe kontakty towarzyskie. Więzi sąsiedzkie różnicują się także w zależności od jednostki terytorialnej. Nieco inne zachowania praktykowane są w miastach, inne na wsi, co zostanie udowodnione w kolejnych akapitach.
Przy wszelkich badaniach relacji sąsiedzkich najczęściej przyjmowano klasyfikację Piotra Kryczki [2], polegającą na skorelowaniu typu sąsiedztwa wraz ze stopniem zaangażowania sąsiadów w relacje między sobą. Wyróżniono:

  • sąsiedztwo ograniczające – chęć uniknięcia zachowań, które mogły by być uznane za nieodpowiednie w relacjach sąsiedzkich (np. hałasowanie);
  • sąsiedztwo poinformowane – posiadanie wiedzy na temat życia sąsiadów (np. ich pracy);
  • sąsiedztwo konwencjonalne – wymiana zwrotów grzecznościowych, pozdrowień, zdawkowe rozmowy;
  • sąsiedztwo świadczeniowe – wymiana przysług czy informacji;
  • sąsiedztwo solidarnościowe – wspólne działania, realizacja wspólnych celów, poczucie wspólnoty;
  • sąsiedztwo towarzysko-przyjacielskie – składanie sobie wizyt, uczestniczenie w uroczystościach rodzinnych.

Odnosząc się do więzi sąsiedzkich, należy przywołać tekst Ewy Kaltenberg-Kwiatkowskiej “Sąsiedztwo we współczesnym świecie - stereotypy i rzeczywistość” [3]. W swoich rozważaniach socjolog zestawia wyniki badań dotyczących sąsiedztwa na wsiach i w miastach. Niektóre z nich obalają ogólnie przyjęte mity np.: nie jest prawdą, że mieszkańcy miast izolują się od otoczenia - 84% mieszkańców terenów wiejskich i 80% terenów miejskich stwierdza, że nie unika kontaktów ze swoimi sąsiadami. Różnica jest więc zbyt mała, by wysuwać daleko idące wnioski. Natomiast bardziej widoczna dysproporcja jest np. w przypadku utrzymywania stosunków towarzyskich - na wsiach 45% ogółu mieszkańców nie utrzymuje tego typu relacji z sąsiadami, podczas gdy w miastach już 68%. Według przeprowadzonych (i również przytoczonych) przez Ewę Kaltenberg-Kwiatkowską badań, najwyraźniejszą zależność wykazują właśnie stosunki sąsiedzkie zestawione z typem i wielkością danej miejscowości.
Dlatego też należy zauważyć, iż istnieją różnice między sąsiedztwem w małych miejscowościach, a tych większych. W dużych miastach można wyróżnić typy “wielkomiejskiego sąsiedztwa” [4]:

  • sąsiedztwo pragmatyczne - okazjonalne, oparte na doraźnej pomocy bądź grzeczności. Wychodzi poza społeczny dystans, jednak nie ingeruje w sferę prywatną; sąsiedzi wyświadczają sobie drobne przysługi i integrują ich wspólne inicjatywy społeczne;
  • sąsiedztwo prywatne - opiera się na częstych i bliskich relacjach. Sąsiedzi spędzają ze sobą czas wolny, łączą ich zainteresowania i sympatie;
  • sąsiedztwo sentymentalno-rytualne - w pewnym stopniu zbliżone do sąsiedztwa pragmatycznego; cechą jest minimum zaangażowania społecznego i aktywne relacje, gdy potrzebne jest udzielenie pomocy.

Według badań Anny Bujwickiej przeprowadzonych w Łodzi za pierwszym typem opowiada się 30,4 % badanych, za drugim - 27,8 %, a za trzecim - 41,8 %. Różnice pomiędzy poszczególnymi preferencjami nie są bardzo duże, jednak pozwalają one stwierdzić, że większość badanych nie stara się wchodzić w bardzo bliskie relacje z sąsiadami, a raczej utrzymywać kontakty poprawne, grzecznościowe, oparte na wspólnej pomocy. Nie ma tu jednak mowy o społecznej izolacji.
Tego typu sąsiedzkie więzy “wielkomiejskie” są uwarunkowane stwarzanymi przez duże jednostki osadnicze pewnej wolności wyboru, wśród jakiej grupy osób dana persona chce się obracać. Może wybierać wśród dużego odsetka ludzi (mieszkających w obrębie tego samego miasta) o podobnych zainteresowaniach, problemach, statusie społecznym, co można określić jako “potencjał kontaktowy masy miejskiej”.
Oczywiście różnice miedzy preferencjami więzi sąsiedzkich będą zależne nie tylko od wielkości jednostki osadniczej, ale też od np. od wieku osób tam zamieszkałych, płci, jak również od charakteru urbanistycznego danego obszaru. Dlatego też ciekawym przykładem są osiedla grodzone, dość licznie występujące obecnie w dużych miastach Polski.
Magdalena Szczepańska przytacza dwie skrajne tezy dotyczące sąsiedztwa w obrębie tego typu osiedli: pierwsza sugeruje, że więzi sąsiedzkie są bardzo słabe, gdyż mieszkańcy pragną pozostać anonimowi i cenią sobie przede wszystkim prywatność. Według tej drugiej, opisanej przez Oscara Newmana, w osiedlach grodzonych mieszkańcy zyskują poczucie bezpieczeństwa i kontroli, przez co chętniej się integrują z otoczeniem. Przeanalizowane przez Szczepańską fora internetowe warszawskich osiedli grodzonych pozwalają stwierdzić, że z jednej strony relacje między mieszkańcami nie odbiegają w drastyczny sposób od relacji mieszkańców osiedli niegrodzonych, ale z drugiej strony - charakteryzuje ich większa dbałość o wspólne dobro i częstsze działania, by zrealizować jakiś ważny dla obszaru cel. Jednakże wg autorki opracowania nie “grodzenie” ma wpływ na na tego typu zachowania, a forma organizacyjna osiedla, czyli wspólnota mieszkaniowa, która daje duże pole do działania [5].
Formy więzi sąsiedzkich we wsiach zaprezentować można na przykładzie badania przeprowadzonego w  Trąbkach, położonych w województwie zachodniopomorskim [6]. Trąbki to wieś popegeerowska, w której mieszka obecnie ok. 100 osób. Większość mieszkańców to byli pracownicy Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Ok. 30 osób tamże zamieszkałych nie  miała ukończonych 18 lat w momencie przeprowadzonego badania. Ankieta przeprowadzona została na próbie 24 osób. Ankietowanym zadawano pytania dotyczących relacji sąsiedzkich mieszczących się w sześciu typach wyznaczonych przez Piotra Kryczkę.
80% badanych zna z imienia i nazwiska zdecydowaną większość mieszkańców wsi. 75% świadczy sobie nawzajem przysługi. Ok. 42% pytanych osób ma choćby jednego sąsiada, którego odwiedza regularnie, jednakże 62% nie spędza ważnych uroczystości w gronie sąsiedzkim. Co zadziwiające, aż 62% osób przyznało, że z większością sąsiadów ogranicza wszelkie kontakty do powiedzenia “dzień dobry”. Badani byli poproszeni o opisanie stosunków sąsiedzkich we wsi kiedyś i dziś (ci, którzy mogli ze względu na swój wiek to ocenić). Większość oceniała dawne relacje jako lepsze - jedna z respondentek w taki sposób opisywała dawne więzi sąsiedzkie “Razem się bawiliśmy. Każdy sobie pomaga. W sobotę, niedzielę  odwiedzaliśmy się razem z dziećmi przy kawce. Wszyscy siedzieli przed domami na ławeczkach i rozmawiali ze sobą. Nasze dzieci się razem wychowywały. Nikt się nie obrażał. Życie toczyło się w stadzie”. Więzy sąsiedzkie w Trąbkach można określić jako poprawne i bliższe niż w dużym mieście. Jednakże faktem podkreślanym przez ankietowanych jest ich pogorszenie na przestrzeni lat - nie są one tak zażyłe jak kiedyś.
Podsumowując, wciąż zauważalne są różnice w kontaktach sąsiedzkich, jednakże nie są one drastyczne. Mimo tego, faktycznie zauważa się bliższe relacje wśród mieszkańców wsi. Co zatem należy zrobić, by zintegrować mieszkańców miast? Obecnie uważa się, że relacje sąsiedzkie kształtowane są już na poziomie planowania jednostek mieszkalnych. Wiele przecież zależy od ich wielkości, kształtu, a także grup społecznych, które są tam osiedlane. Planowanie niższych, 4-5 piętrowych budynków mieszkalnych w dużych miastach na pewno sprawiłoby, iż sąsiedzi przynajmniej mieli by szansę poznania się osobiście. Istotną kwestią w poprawie relacji sąsiedzkich mogłoby być tworzenie przestrzeni publicznych, dostępnych dla mieszkańców osiedli. Na polepszenie stosunków wpłynęło by również stworzenie specjalnie wyciszonych pomieszczeń/budynków, w których społeczności mogłyby organizować huczne przyjęcia bez przeszkadzania sąsiadom [7].
Powyższe założenia są bardzo idealistyczne i wymagają dużego wkładu finansowego, aczkolwiek istnieje również całe spektrum projektów "miękkich", które mogły by zintegrować społeczności sąsiedzkie. Przykładem takich działań mogły by być pikniki, targi, koncerty, warsztaty przeznaczone dla mieszkańców osiedli i przez nich współorganizowane. Innym pomysłem na wzmocnienie więzi sąsiedzkich mogłyby być drobne usługi pełnione sobie nawzajem (np. różnego rodzaju drobne naprawy, opieka nad dzieckiem). Taki projekt mógłby zaktywizować osoby w różnym przedziale wiekowym i zintegrować je ze sobą.
Projekty tego typu były już podejmowane np. w Rzeszowie, gdzie organizowano imprezy sportowe na sześciu osiedlach miasta, a także na osiedlach praskich, gdzie prowadzono warsztaty teatralne. Tendencja wzrostowa w liczbie takich inicjatyw tylko stanowi o tym, iż sprawdzają się i są mieszkańcom potrzebne.
Źródła:

[1] http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_093_12.PDF (dostęp 12.12.2015).
[2]http://socialspacejournal.eu/Social%20Space%20Journal%2012012(3).pdf#page=10 
(dostęp 12.12.2015).
[3] Kaltenberg-Kwiatkowska E., Sąsiedztwo we współczesnym świecie - stereotypy i rzeczywistość, w: W. Misztal, J. Styk (red.), Stare i nowe struktury społeczne w Polsce, t. III: Czynniki miastotwórcze w okresach wielkich zmian systemowych, UMCS, 2002,  s. 264-265.
[4] Bujwicka A., Typy wielkomiejskiego sąsiedztwa wyobrażone a praktykowane stosunki sąsiedzkie mieszkańców Łodzi, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica, 2011, s. 102, 110 - 113.
[5] Szczepańska M., Osiedla grodzone: świadomościowe aspekty podziałów społeczno-przestrzennych i więź sąsiedzka w: Przestrzeń społeczna. Czasopismo naukowe. Nr 1/2012, 2012, s. 107, 115-116.
[6] Woźniak O., Formy stosunków sąsiedzkich w wiejskiej społecznoci lokalnej.
Na przykładzie miejscowości Trąbki, s. 118, 123 -128, 131.
[7] Kwiatkowski K., Kreacja, odtwarzanie, podtrzymywanie więzi społecznej w zespołach mieszkaniowych [w:] Architecturae et Artibus, 2010, s. 50.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz