Alicja Kruk
Piotr Miszczak
Squatting to zjawisko
zamieszkiwania opuszczonej posiadłości przez migrantów nie
posiadających do niej prawa własności. Umiejscawiając je w różnym
kontekstach, może zostać nazwane efektem nadmiernej migracji do
miast, dających możliwości zawodowe bądź będących miejscem
zamieszkania rodziny; problemem politycznym; konfliktem
z prawem własności lub nawet przestępstwem; dla niniejszego opracowania – squatting jest niebezpiecznie szybko rozpowszechniającym się dylematem społecznym.
Zamieszkiwanie pustostanów i ziem, do których nie ma się prawa, jest zjawiskiem dużo starszym niż sam termin squat. Zawsze miał on wiele form i przyczyn - kiedyś odpowiednikami squatersów byli np. chłopi uprawiający ziemie leżące odłogiem; Ludzie pozostali bez majątku po wojnie, wykorzystujący pustostany w zniszczonych miastach; Również ofiary nędzy mieszkaniowej, czyli zarabiający zbyt mało, aby być w stanie zapłacić czynsz, podczas gdy nie istniało na danym obszarze budownictwo komunalne. Sam termin „squatter settlement” przyjął się dopiero w 1976 roku, dzięki konferencji o siedliskach, zorganizowanej w Vancouver, choć jeszcze wcześniej był używany przez uczonych, których prace były kluczowe dla konferencji. Pisali oni o squatach m.in. jako perspektywie (lub nawet nieuchronności) rozwoju miast trzeciego świata, jako skutecznemu rozwiązaniu problemów mieszkaniowych miast rozwijających się lub jako o podboju obszarów miejskich w kontekście konfliktu prawa i potrzeby schronienia. W 2004 roku autor i reporter Robert Neuwirth oszacował, że na świecie jest ok. miliarda squattersów. Tendencja wzrostu tej wartości w odniesieniu globalnym jest dzisiaj niezaprzeczalna.
z prawem własności lub nawet przestępstwem; dla niniejszego opracowania – squatting jest niebezpiecznie szybko rozpowszechniającym się dylematem społecznym.
Zamieszkiwanie pustostanów i ziem, do których nie ma się prawa, jest zjawiskiem dużo starszym niż sam termin squat. Zawsze miał on wiele form i przyczyn - kiedyś odpowiednikami squatersów byli np. chłopi uprawiający ziemie leżące odłogiem; Ludzie pozostali bez majątku po wojnie, wykorzystujący pustostany w zniszczonych miastach; Również ofiary nędzy mieszkaniowej, czyli zarabiający zbyt mało, aby być w stanie zapłacić czynsz, podczas gdy nie istniało na danym obszarze budownictwo komunalne. Sam termin „squatter settlement” przyjął się dopiero w 1976 roku, dzięki konferencji o siedliskach, zorganizowanej w Vancouver, choć jeszcze wcześniej był używany przez uczonych, których prace były kluczowe dla konferencji. Pisali oni o squatach m.in. jako perspektywie (lub nawet nieuchronności) rozwoju miast trzeciego świata, jako skutecznemu rozwiązaniu problemów mieszkaniowych miast rozwijających się lub jako o podboju obszarów miejskich w kontekście konfliktu prawa i potrzeby schronienia. W 2004 roku autor i reporter Robert Neuwirth oszacował, że na świecie jest ok. miliarda squattersów. Tendencja wzrostu tej wartości w odniesieniu globalnym jest dzisiaj niezaprzeczalna.
W obecnych czasach
sytuacja mieszkaniowa na świecie staje się coraz bardziej
dramatyczna. Posiadanie własnego mieszkania czy domu uchodzi za
luksus związany z koniecznością płacenia wysokich rachunków czy
zaciągania kredytów mieszkaniowych na kilkadziesiąt lat. Drożeją
również opłaty za wynajmowanie mieszkań. Przy wysokich opłatach
drastycznie spada jakość życia, gdyż zwyczajnie brakuje pieniędzy
na resztę wydatków. Czasem ludzie nie akceptują takiego stanu
rzeczy. Dla nich alternatywą jest squatting.
Squatting
jest niezwykle popularnym zjawiskiem w Europie i poza nią.
Oczywiście, w wielu krajach, jest uważany za przestępstwo. Głównym
powodem, dla którego ludzie wybierają życie na squacie, są
ograniczone możliwości finansowe bądź nawet bieda. Wbrew
powszechnym przekonaniom, squattersi to nie tylko osoby, które
zadarły z prawem, alkoholicy, czy narkomani. Mieszkając w squacie
nie ponosi się kosztów eksploatacji takich jak czynsz czy opłaty
za media. Jest to zatem opcja nie tylko dla bezdomnych, lecz także
np. dla młodych par i małżeństw, które pilnie poszukują
mieszkania lub długo czekają na przydział. Również dla
migrantów, którzy poszukują pracy. Squat pozwala im zaoszczędzić
na hotelach czy mieszkaniach do wynajęcia i przeżyć na początku w
obcym mieście podczas poszukiwania pracy. W Holandii i Niemczech,
wielu dzikich lokatorów mieszkało w squatach tak, jak w
wynajmowanych mieszkaniach: miało dostęp do bieżącej wody oraz
możliwość zamknięcia swojego pomieszczenia na klucz.
Innym
- mniej uniwersalnym, a bardziej współczesnym - powodem jest brak
zgody na stan ekonomiczno-społeczny w państwie. Można powiedzieć,
że squattersi dobrowolnie stają się marginesem społecznym i
jednocześnie walczą o prawa tego marginesu. Są zadowoleni i dumni
z własnego rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Choć mogłoby się
zdawać, że mieszkańcy squatów potrzebują pomocy, są i tacy,
którzy sami chcą jej udzielać. Squattersi tworzą wspólnoty, a te
powołują do życia stowarzyszenia i fundacje, mające na celu
wyeliminowanie niesprawiedliwości i dyskryminacji (np. oddolne
związki zawodowe, wsparcie prawne i bezpośrednie w walkach
pracowniczych, mieszkaniowych oraz dla więźniów i imigrantów).
Chcą nieść pomoc wykluczonym społecznie, bez względu na kolor
skóry, religię, pochodzenie płeć, czy poglądy. Ta grupa
squatersów stanowi część ruchu anarchistycznego.
Squattersi
często wybierają takie życie z powodów ideologicznych i
politycznych. Zależy im na tworzeniu alternatywnych i niezależnych
centrów kulturowych czy inicjatyw wolnościowych. To ludzie bardzo
często zmęczeni, znudzeni masową i komercyjną pop-kulturą i
mediami. Chcą mieszkać i czynnie brać udział w życiu jednolitej
społeczności o wspólnej wizji świata. Chętnie dzielą się swoją
wiedzą i umiejętnościami. Organizują różnego rodzaju warsztaty
czy imprezy, z których dochód przeznaczony jest na rozwój całego
squatu. Jak zauważył Lowe (1986), squatting jest formą
zaspokojenia potrzeb kulturalnych i politycznych, a także sposobem
na wyrażenie własnych poglądów.
Squatting,
jako alternatywna strategia mieszkaniowa, może być atrakcyjny dla
ludzi, którzy nie mogą znaleźć legalnego zakwaterowania, ale
jednocześnie chcą żyć w grupie. Bardzo często mieszkańcami
squatów są artyści czy muzycy, osoby z klasy średniej o niezbyt
wysokich dochodach. Właśnie tak jest we Francji, głównie w
Paryżu, gdzie ceny mieszkań i najmu są niezwykle wysokie. Oprócz
zakwaterowania, squat udostępnia artystom przestrzeń, którą mogą
wykorzystać na własne potrzeby. Znanym przykładem zaadaptowania
przestrzeni squatu przez artystów jest wybudowanie drewnianego domu
wewnątrz opuszczonego budynku w Amsterdamie.
Istotną
kwestią jest także możliwość dostosowania sytuacji mieszkaniowej
do wybranego stylu życia. Dzięki mieszkaniu na dziko można budować
własne społeczności i prowadzić styl życia zgodny z wybraną
przez siebie ideologią. Artyści żyją wśród innych artystów,
mogą wymieniać się doświadczeniami i inspirować wzajemnie.
Coraz częściej zdarza
się, że społeczności zamieszkujące squaty są oficjalnie
uznawane za legalne, niezależne społeczności. Przykładem może
być osiedle squatów w dzielnicy Christianshavn w Kopenhadze.
Również w Amsterdamie znaleziono sposób na legalizację squatów:
miasto zakupiło dwieście budynków, które zostały zajęte przez
dzikich lokatorów, co doprowadziło do ich legalizacji. Być może
niektórzy squattersi liczą na to, że przejmą budynek, jeśli będą
zajmować go dostatecznie długo.
Głównym powodem
powstawania squatów jest próba zaspokojenia potrzeby schronienia –
elementarnej dla każdego człowieka. Z wielu powodów konwencjonalny
sposób, jakim jest wynajęcie bądź kupno domu czy mieszkania, nie
jest atrakcyjny. Squat jako alternatywna strategia mieszkaniowa
stanowi niezwykle ciekawe pod względem socjologicznym wyjście dla
ludzi z klasy niskiej, a nawet średniej. Squaty są otwarte dla
wszystkich, sprzyjają pomysłowym działaczom, mogą okazać się
wspaniałym rozwiązaniem dla wrażliwych ludzi, którzy znaleźli
się w trudnej sytuacji życiowej, a przy tym posiadają tożsamość,
która nie pozwala postrzegać ich jako wyraz ludzkiego nieszczęścia,
a prędzej jako możliwość. Motywy wyborów squatersów są na tyle
różnorodne, że pojęcie ich kultury oraz poglądów może okazać
się kluczowe w kwestii podjęcia próby rozwiązywania ich problemów
mieszkaniowych.
Źródła:
- H. Pruijt, The logic of urban squatting
- H. Srinivas, Defining Squatter Settlements
Taka opcja to już chyba ostateczność i osobiście bardzo współczuję osobą, które nie mają innej możliwości. Chociaż są też tacy, którzy bardzo chętnie wybierają takie rozwiązanie. My jesteśmy w nieco innej sytuacji, poniewaz właśnie szukamy mieszkania. Na ten moment najbardziej podobają sie nam propozycje tutaj https://vantage-sa.pl/atrakcyjne-nieruchomosci-wroclaw/
OdpowiedzUsuńMnie raczej takie kwestie nie bardzo interesują i jestem zdania, że najlepszym wyjściem jest samodzielne mieszkanie. Tym bardziej, ze jak w Gdańsku deweloper buduje mieszkania https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-gdansk.html to jest w czym wybierać.
OdpowiedzUsuńSzukając rzetelnej firmy remontowej, trafiłem na https://www.wawerbud.pl/. Zdecydowanie warto skorzystać z ich usług, jeśli zależy Wam na solidności i terminowości.
OdpowiedzUsuńSamo posiadanie mieszkania jest bardzo ważne, ale ja jeszcze przywiązują wielką wagę do samego sprzętu AGD. jeśli któryś mi się zepsuje to wtedy serwis https://serwisagd-technik.pl/ na pewno sobie z tą awarią poradzi.
OdpowiedzUsuńRemonty są znaczącym przedsięwzięciem, które wymaga starannego planowania oraz doboru odpowiednich wykonawców. Profesjonalne firmy remontowe, takie jak dostępna na stronie https://artcorestudio.pl/, oferują szeroki zakres usług, od malowania ścian po kompleksowe przebudowy wnętrz. Wybierając firmę remontową, warto zwrócić uwagę na jej doświadczenie, jakość wykonania oraz rekomendacje od poprzednich klientów. Przejrzystość wyceny i szczegółowy zakres prac są dodatkowymi atutami, które mogą przekonać do wyboru konkretnego wykonawcy.
OdpowiedzUsuń