Powołując się na ustawę z dnia 13 grudnia 2013 roku o rodzinnych ogrodach
działkowych, działka w rodzinnym ogrodzie działkowym służyć ma zaspokajaniu
potrzeb jego użytkownika w zakresie prowadzenia upraw, wypoczynku i rekreacji
oraz zgodnie z artykułem 12 niniejszej ustawy, zakazuje możliwość zamieszkiwania i
prowadzenia działalności gospodarczej lub zarobkowej w jej obrębie. Jednocześnie
według szacunkowych danych z 2016 roku Polskiego Związku Działkowców, na
stałe ogródki działkowe zamieszkują około 6-7 tysięcy osób [1]. Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2010 roku dotyczący wyniku kontroli zapewnienia warunków dla
prawidłowego funkcjonowania rodzinnych ogrodów działkowych również potwierdza
to zjawisko, powołując się na gminne dane ewidencyjne. Coraz częściej możemy
natknąć się na alarmujące artykuły prasowe: “nawet 4000 poznaniaków mieszka na
stałe na ogródkach działkowych”’ [2] czy “po siedmiu latach walki w sądzie 2
małżeństwo, które na stałe przebywało na ogródkach działkowych, będzie musiało
się wyprowadzić” [3].
Nasuwają się zatem pytania, dlaczego pomimo istniejących przepisów
prawnych zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne oraz co najbardziej
zaskakujące - jawnie udokumentowane w ewidencji? Co skłania działkowców do
takich kroków?
Określenie przybliżonej skali problemu jest bardzo trudne. Jak dotychczas nie
opublikowano dokładnych danych przedstawiających problematykę tego zjawiska w
odniesieniu do całego kraju - możemy jedynie natrafić na szacunkowe wyliczenia.
Problem stanowi również dobór danych do podawanych statystyk. Większość badań
nie obejmuje wszystkich rzeczywistych mieszkańców rodzinnych ogrodów
działkowych, obejmując nimi jedynie osoby których standard życia kwalifikuje jako
osoby bezdomne, nie wliczając jednocześnie pozostałych rzeczywistych mieszkańców [4], których standard życia jest wyższy. Również raport NIK w przedstawionych przez siebie danych odwołuje się jedynie do siedmiu z ośmiu
badanych gmin: Częstochowy, Gdańska, Poznania, Łodzi, Olsztyna, Wrocławia i
Bydgoszczy, w których obrębie stwierdzono łącznie 962 całorocznych mieszkańców
ogródków działkowych. Najwięcej mieszkańców stwierdzono w Poznaniu - 681 [5].
Dane te nie uwzględniły również objętej raportem Warszawy.
Zapisy ustawy są jasne - mieszkańcy ogródków działkowych działają
nielegalnie, łamią prawo oraz statut Polskiego Związku Działkowców, jednocześnie
będąc w nich zameldowanym zgodnie z ustawą z dnia 10 kwietnia 1974 roku o
ewidencji ludności i dowodach osobistych. Przytoczony raport przedstawia że w
okresie 2006-2009 w badanych ośmiu gminach złożonych zostało 246 wniosków o
zameldowanie na pobyt stały z czego 148 zostało pozytywnie rozpatrzonych.
Wszystkie wszczęte postępowania administracyjne w celu potwierdzenia
rzeczywistego pobytu wnioskodawcy poprzedzone były oględzinami na terenie
ogrodów oraz poinformowaniem miejscowych zarządów i oddziałów terenowych
Polskich Związków Działkowców. Pozytywnie rozpatrzone wnioski uzasadnione były
stwierdzeniem iż zameldowanie jest jedynie potwierdzeniem faktycznego miejsca
pobytu i służy jedynie celom ewidencyjnym, nie jest natomiast narzędziem w ramach
którego sprawdzana jest legalność lub ocena warunków zamieszkania. Raport
wskazuje również na przypadki jawnej akceptacji zarządów rodzinnych ogrodów
działkowych na ich stałe zamieszkiwanie [5].
Wśród nielegalnych mieszkańców ogródków działkowych możemy wyróżnić
poszczególne grupy ich użytkowników. Pierwszą stanowią osoby biedne, które ze
względu na sytuację życiową i finansową ratują się przed bezdomnością. Nie stać
ich na zakup mieszkania lub jego utrzymanie, a posiadanie przez nich ogrodu
działkowego staje się jedyną szansą na w miarę “godne” warunki życia. Często są
nimi osoby starsze i samotne, rodziny którym nie przydzielono mieszkań socjalnych lub ofiary kamieniczników. Kolejnymi użytkownikami są mieszkańcy którzy
świadomie, pomimo korzystnej sytuacji finansowej decydują się na przeprowadzkę.
Posiadają oni często mieszkania w obrębie miasta które wynajmują lub oddają
swoim dzieciom. Decydują się na przeprowadzkę ze względu na dużo niższe koszty
utrzymania. Zabudowa w obrębie tych działek odbiega wyglądem od pozostałych i
ma charakter miejskiej zabudowy jednorodzinnej - są samowolą budowlaną i
przekraczają ściśle określone w ustawie parametry, określone dla zabudowy w
obrębie rodzinnych ogrodów działkowych.
W literaturze naukowej zjawisko zamieszkiwania w obrębie miejsc
nieprzeznaczonych do tego prawnie nosi nazwę mieszkalnictwa nieformalnego.
Podaje się że przyczyną jego rozwoju jest kryzys sektora formalnego (Sadłowski,
2012), a więc będącego pod nadzorem i sterowaniem państwa i “najbardziej
widoczny jest w krajach rozwijających się lub o nieustabilizowanej pozycji
społeczno-gospodarczej” (Sadłowski, 2012 s.11). Jego efektem jest zarówno
samowola budowlana oraz zamieszkiwanie miejsc o nieprzystosowanych
standardach i prawnie nieprzeznaczonych do tego celu. Powyżej przedstawione
aspekty zamieszkiwania rodzinnych ogrodów działkowych wpisują się w tą definicję.
Opisane zjawisko staje się coraz powszechniejsze zwłaszcza w obrębie
największych miast Polski na co wskazuje raport Najwyższej Izby Kontroli. Skłania
zatem do głębszych rozważań nad przyczynami i możliwymi dalszymi efektami tego zjawiska. Niewątpliwie problem ten jest efektem nieskuteczności
socjalnego sektora mieszkaniowego, jako głównej determinanty skłaniającej
do przeprowadzki przez osoby biedne i
najbardziej potrzebujące. Czy w takim razie przyzwolenie na zamieszkiwanie rodzinnych ogrodów działkowych jest lekiem na nieskuteczność sektora socjalnego? Wśród głosów
nielegalnych mieszkańców działek można spotkać się z takimi opiniami jak: “miasto
powinno się cieszyć z tego, że mieszkańcy zamiast idąc po pomoc do urzędników,
sami sobie radzą mieszkając na działkach” [6] . Lecz co jeśli w końcu dojdzie do masowych eksmisji ich mieszkańców? Czy gminy w końcu pomogą tym najbardziej potrzebującym? Co prawda przypadki eksmisji i wypowiadania umów nielegalnym
mieszkańcom występują w nielicznych jeszcze przypadkach. Problem jednak zdaje
się powracać do meritum tego zjawiska jakim jest ogólny zły stan sektora
mieszkaniowego w Polsce.
Paulina Kosmala
Bibliografia:
[1]: http://www.rp.pl/Nieruchomosci/305029974-Mieszkaja-na-dzialkach-nie-tylko-z-powodu-biedy.html
[3]: http://www.rp.pl/Nieruchomosci/306089911-Rozbiorka-domek-na-dzialce-sluzy-rekreacji-a-nie-do-miesz
kania.html
[4]: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Osoby-mieszkajace-na-dzialkach-czesc-z-powodu-biedy-czesc-z-wybo
ru-3522992.html
[5]:
Informacja o wynikach kontroli zapewnienia warunków dla prawidłowego funkcjonowania rodzinnych
ogrodów działkowych, Najwyższa Izba Kontroli, Departament środowiska, rolnictwa i zagospodarowania
przestrzennego, Warszawa 2010
[6]: http://epoznan.pl/news-news-64464-4000_osob_mieszka_nielegalnie_na_ogrodkach_dzialkowych._PZ
D_chce,_by_przestrzegali_prawa
Ustawa z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz.U. 2014 poz.
40)
Ustawa z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. 1974 nr
14 poz. 85)
Sadłowski G. Bezdomność dworcowa jako typ mieszkalnictwa nieformalnego. Próba analizy funkcjonalnej zamieszkania Dworca Głównego w Szczecinie [w:] Miejsca, mieszkania, dzielnice. Szczecin i wybrane miejscowości województwa zachodniopomorskiego w badaniach młodych socjologów, red. Maciej Kowalewski, Szczecin 2012
Ustawa z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. 1974 nr
14 poz. 85)
Sadłowski G. Bezdomność dworcowa jako typ mieszkalnictwa nieformalnego. Próba analizy funkcjonalnej zamieszkania Dworca Głównego w Szczecinie [w:] Miejsca, mieszkania, dzielnice. Szczecin i wybrane miejscowości województwa zachodniopomorskiego w badaniach młodych socjologów, red. Maciej Kowalewski, Szczecin 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz